18 sierpnia 2012

Wojna trojańska czyli nikt nie jest prorokiem we własnym kraju.



„Pamiętaj.... będę tutaj na zawsze, tak długo jak będziesz o mnie pamiętał. Jestem gwiazdą, która błyszczy jasno i nie znika nawet w świetle słońca...pozostanę z Tobą na zawsze, gdy opowiadasz moją historię....moją historię. Jestem głosem na zimnym wietrze, szeptem. I jeśli się wsłuchasz, usłyszysz mnie przez wieki i niezmierzony błękit nieba.” 

Chociaż zakończyła się tragedią - majestatyczne miasto legło w ruinach, najodważniejsi i najlepsi na zawsze pozostali na spływającym krwią polu bitwy, a setki innych zaginęło na morzu - historia wojny trojańskiej do dzisiaj wzbudza nasze emocje. Opowieść o sojuszu miast greckich, zawartym by odbić piękną Helenę i pokonać miasto niezwyciężone - pełna jest heroicznych czynów, podstępów, zdrady, wiarołomności, lojalności, współczucia i aktów empatii okazywanych przez bohaterów z obu stron. Oczywiście, nie możemy zapomnieć o sławnym koniu trojańskim! Przez wiele wieków niezliczeni greccy gawędziarze zajmowali się tym lub owym szczegółem historii wojny trojańskiej - tkając na ich kanwie własne mity. 


Mapa starożytnej Grecji, Ilium i Troi 

Helena: Twarz, dla której tysiące okrętów wojennych wyruszyło w morze

Wypadki, które przyczyniły się do wybuchu wojny trojańskiej miały miejsce o wiele lat wcześniej. Podstępny konkurs piękności, bezcenne jabłko, przesięga, która miała ocalić małżeństwo, przekupstwo, niewierna żona i mur nie do przebycia - to wybuchowa mieszanka, która doprowadziła do wojny trwającej całą dekadę. 

Opowieść zaczyna się od zaślubin Peleusa i Tetydy, uroczystości zaprawdę niebiańskiej. Nieomal wszystkie boginie i bogowie zstąpili z Olimpu, by zaszczycić swoją obecnością ceremonię na Górze Pelion - wszak niezwykle rzadka to okazja, by bogini wychodziła za mąż za zwykłego śmiertelnika! Jedynie Eris, kłótliwa bogini niezgody, nie została na te zaślubiny zaproszona. Rozwścieczona tym brakiem szacunku, chcąc się zemścić, rzuciła pomiędzy boginie złote jabłko z napisem "Dla Najpiękniejszej".  I zaczęły boginie walczyć między sobą o złote jabłko i miano najpiękniejszej - Hera, Atena, Afrodyta.....Zdesperowany awanturami bogiń Zeus wyznaczył na arbitra boskiego konkursu piękności Parysa - księcia z potężnego miasta Troi, który cieszył się sławą najprzystojniejszego wśród śmiertelnych. Skłócone boginie, zamiast zaufać opinii Parysa, postanowiły przekupić pięknego księcia. Hera obiecała mu władzę nad całym światem,  Atena przyrzekła zwycięstwo w każdej bitwie, a Afrodyta, bogini miłości - kusiła najpiękniejszą na świecie kobietą, Heleną. Parys bez chwili wahania przyznał Afrodycie złote jabłko wraz z tytułem najpiękniejszej wśród nieśmiertelnych. Bogini miłości zapomniała wszakże powiedzieć Parysowi rzecz naistotniejszą - Helena została już zaślubiona greckiemu królowi Sparty, Menelaosowi.

"Sąd Parysa" William Etty (1787-1849)

Uroda Heleny była tak olśniewająca, iż każdy z ponad dwudziestu książąt greckich - byłych pretendentów do jej ręki, był wciąż pogrążony w żalu i smutku z powodu utraty jej względów. I każdy z nich przysiągł innym odrzuconym rywalom, że choć pogodził się z wyborem Heleny, to bezlitośnie ukarze każdego, kto ośmieliły się wykraść Helenę jej mężowi.   

Gdy Menelaos dowiedział się o zniknięciu Heleny,  zwrócił się o pomoc do swojego brata Agamemnona. Król Agamemnon, wielce szanowany i mądry, zebrał wszystkich byłych rywali do ręki Heleny i przypominając im o złożonej przesiędze, wymógł, by wyruszyli pod jego dowództwem na wojnę, aby ukarać trojańskiego księcia i odbić Helenę. Zebrali zatem Grecy potężną flotę tysiąca statków, z ponad dwóch tuzinów greckich królestw i wyruszyli na wyprawę przeciwko Troi.   

Oblężenie Troi i śmierć Achillesa

Troja od bardzo wielu lat cieszyła się sławą potężnego, bogatego, a niezdobytego miasta, więc sprytni Grecy zamiast zaatakować budzącą grozę twierdzę, zaczęli plądrować i grabić pobliskie miasta i osady, by odciąć źródła zaopatrzenia i pomocy wojskowej dla Troi. Zjednoczone siły greckie, pod wodzą króla Agememnona siały śmierć i spustoszenie przez dziewięć długich lat, lecz nigdy nie zdołały przedrzeć się przez potężne mury Troi. Jedynym sukcesem greckim było zdobycie palladionu, który według mitu miał być przez Zeusa zrzucony z Olimpu Dardanosowi lub jego potomkowi Ilosowi, założycielowi Troi. Ponieważ Troja, według wierzeń, nie mogła być zdobyta  dopóki palladion będzie znajdował się w trojańskiej świątyni Ateny, Diomedes i Odyseusz pod osłoną nocy wykradli święty posążek. 

Pojedynek Parysa i Menelaosa, styl czerwonofigurowy, ok. 485-480 p.n.e. Muzeum Luwr w Paryżu  

W dziesiątym roku oblężenia wydawało się, że to Troja zaczyna odnosić zwycięstwa nad Grekami, gdy nadeszła jakże potrzebna miastu, a długo oczekiwana pomoc z obcych krain. Pierwsza na odsiecz przybyła królowa Amazonek, Pantazylea,  a po niej ze swą wielotysięczną armią król Etopii,  Memnon - siejąc strach i śmierć wśród Greków.  Ostatni rok oblężenia przyniósł ogromne straty obu stronom. Zginęli sławni i bohaterscy wojownicy: Antilochus, młody i odważny syn Nestora, król Etopii Memnon, Hektor, Patrokles i niezwyciężony Achilles. Choć Parys, za którego przyczyną wybuchła wojna, nigdy nie okazał się wytrawnym wojownikiem, jego strzała - prowadzona ponad murami Troi przez sprzyjającego mu boga Apollo - ugodziła Achillesa w piętę. Niepowetowana była to starta dla Greków, wszak Achilles był niezwykle odważnym i uważanym za nieśmiertelnego wojownikiem. Syn Peleusa i Tetyty - został przez swą boską matkę obdarowany ponadludzką siłą i odwagą, a Tetyta, by uczynić syna nieśmiertelnym, kąpała niemowlę w rzece Styks, trzymając go za piętę. Jedynie rana zadana w piętę mogła zabić Achillesa! 

Strzeż się Greków, nawet gdy przynoszą dary: Koń Trojański

Po dziesięciu nieomal latach oblężenia Troja nadal pozostawała niezdobyta. Mury miasta, zbudowane przez bogów Apolla i Posejdona wznosiły się wciąż dumne i nienaruszone, urągając Grekom swą, wydawałoby się, niezniszczalną potęgą. Zdesperowani przeciągającą się wojną księżęta i królowie greccy postanowili posłuchać Odyseusza, który wpadł na podstęp, jak dostać się wewnątrz murów niezwyciężonego miasta. Z pomocą bogini Ateny Grecy zbudowali gigantycznego drewnianego konia, w którym ukryli się najodważniejsi wojownicy greccy pod wodzą Odyseusza. Pozostałe wojska greckie wsiadły na okręty i udajac, że odstępują od oblężenia Troi, odpłynęły - po to jedynie - by ukryć się za pobliską wyspą Tenedos. 

Gdy Trojanie znaleźli pod murami miasta pozostawionego przez Greków konia, niektórzy chcieli go spalić, a inni zrzucić z urwiska. I chociaż zrozpaczona proroczą wizją upadku Troi księżniczka Kasandra ostrzegała przed wprowadzeniem konia w mury miasta, rodacy nie uwierzyli jej, pewni, że koń z inskrypcjią ku czci bogini wojny Ateny to znak dobrej fortuny. Wszak po dziesięciu latach wojny Grecy odstąpili od oblężenia miasta!  

Ajaks zmusza wieszczkę Kasandrę, córkę króla Priama do oddania palladionu
Kielich w stylu czerwonofigurowym, 440-430 p.n.e. 

Ostrzegał też mieszkańców Troi mądry prorok Laokoon. Gdy rzucił oszczepem w gigantycznego konia, by udowodnić, że w środku drewnianej konstrukcji ukryli się Grecy, znowu do akcji wkroczyła bogini Atena. Za jej to sprawą z morza niespodzianie wyskoczyły dwa olbrzymie węże i zmiażdżyły w swoich potężnych objęciach Laokoona i jego synów. Trojanie, świadkowie tragedii, uznali jednak, że Laokoon został ukarany przez Atenę za próbę zbeszczeszczenia poświęconego jej konia. No cóż, jak widać na przykładzie Kasandry i Laokoona - nikt nie jest prorokiem we własnym kraju.

Podstępu Greków dopełniły kłamstwa greckiego wojownika Sinona. Trojanie znaleźli go pod murami miasta, poturbowanego, w poszarpanym ubraniu, ze związanymi rękami. Sinon opowiedział im wstrząsającą historię ucieczki od Greków, którzy chcieli poświęcić go Atenie, by przebłagać boginię rozwścieczoną kradzieżą palladionu z poświęconej jej świątyni. Dla przebłagania Ateny Grecy - opowiadał Sinon - zbudowali drewnianego konia, tak gigantycznego, by nie mógł zmieścić się w bramach Troi. Gdyby bowiem Trojanie wprowadzili go do miasta - koń przyniósłby im szczęście i wygraną w wojnie. Zniszczenie konia, rzecz oczywista, przyniosłoby z kolei Trojanom zemstę Ateny. 


Koń trojański. Scena z filmu "Troja" (2004) 

Szczęśliwi z zakończenia wieloletniego oblężenia mieszkańcy Troi, przekonani wyjaśnieniami Sinona, sami zburzyli część murów swojej fortecy, by wprowadzić konia do miasta. Upojeni winem po radosnej celebracji zwycięstwa nad Grekami - zasnęli mocnym, spokojnym snem. Jedynie Helena, podejrzewając podstęp, długo w noc chodziła wokół konia i udając głosy ich żon - nawoływała greckich wojowników. Na próżno jednak, bo Odyseusz nie pozwolił odpowiadać Helenie.

Głęboką nocą Sinon uwolnił wojowników Odyseusza z wnętrza drewnianego konia, po czym wysłał posłańca, by sprowadzić grecką flotę na bezbronne i śpiące miasto. Niezwyciężona Troja została zrównana z ziemią w jedną tragiczną noc, a wszyscy jej mieszkańcy zostali w bestialski sposób wymordowani przez Greków. Masakra Troi i zbeszczeszczenie jej świątyń tak zagniewało bogów, iż zemścili się na Grekach nie pozwalając im na spokojny powrót do domu. W zesłanych przez bogów sztormach zniszczone zostały nieomal wszystkie greckie okręty, a niedobitki greckich wojowników pod dowódctwem Odyseusza przez długie jeszcze lata błąkały się po morzu, szukając drogi do domu. Niewielką to jednak było pociechą dla Trojan. Ich dumne i potężne miasto przestało istnieć na zawsze.

"Płonąca Troja"  Pieter Schoubroeck (1570-1607) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz